Bezpieczeństwo na rowerze – myśląc o rowerzystach we wtorek

I jak tu nie pojechać?
Słońce świecące w przyjemnie w twarz, wiatr wiejący mniej przyjemnie, bo chłodem – zew wiosny widoczny już jest na chodnikach, ścieżkach, rowerowych, ulicach, dróżkach i leśnych duktach. Kto może, ten wsiada na rower, w kasku lub niestety bez. W ciepłe dni obserwujemy radosne grupy dużych i małych rowerzystów jadących na przejażdżkę, rozgadane przyjaciółki, skoncentrowanych samotników wyczynowców sunących prawie z prędkością światła i zawodowców z ekstra sprzętem przemieszczających się szybko w zwartych grupach.

Każdy z nich jest uczestnikiem ruchu drogowego, tak jak i kierowca samochodu osobowego, motocykla i TIR-a. Każdego z tych ostatnio wymienionych chroni znaczna suma ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w razie wypadku lub kolizji. Kiedy rowerzyści mają pecha – a w ostatnim roku miało go 1396 spośród nich – to mogą spowodować wypadek ze względu na swoją nieostrożność w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu w 464 przypadkach, niedostosowania prędkości do warunków jazdy w184 sytuacjach a także przez to, że 171 razy nieprawidłowo wykonali manewr skrętu. W tej statystyce notuje się 111 ofiar śmiertelnych i 1331 rannych. Tak w liczbach mówią statystyki komendy Głównej Policji w Raporcie Wypadku drogowe w Polsce w 2020 roku. Najwięcej wypadków, jeśli chodzi o miesiące, wypada w lipcu i sierpniu. Najbardziej statystycznie sprzyja wypadkom wtorek.

Tyle razy już było
Od dawna postulowana konieczność objęcia rowerzystów obowiązkiem ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej ze względu na potencjalne ryzyko, które tworzą, skutkuje pojawianiem się coraz bardziej kompleksowych rozwiązań proponowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe na zasadzie dobrowolności. Od odpowiedzialności cywilnej, poprzez rozszerzenia na następstwa nieszczęśliwych wypadków czy assistance, po casco rowerowe. Warte uwagi byłoby również ubezpieczenie ochrony prawnej, które pozwoli przenieść koszty dochodzenia swoich praw w przypadku, kiedy to rowerzysta zostaje poszkodowany. Wbrew temu, że świadomość konieczności posiadania OC w życiu prywatnym jest dość wysoka – to jednak świadomość ryzyka wynikającego korzystania z tego środka rekreacji zdaje się nie nadążać za trendem.

Odpowiedzialność
Ze względu na ryzyko łączące się z poruszaniem się w ruchu drogowym wprowadzono obecnie funkcjonujący system obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych dla pojazdów mechanicznych. A rowerzysta, jako pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego ponosi odpowiedzialność za skutki swoich działań. Zajechanie komuś drogi, uszkodzenie samochodu na parkingu, zarysowanie lakieru, uszkodzenie lusterka, wymuszenie pierwszeństwa, kolizja z innym rowerzystą lub pieszym – to bardzo często zdarzające się wypadki W wielu przypadkach mogą skończyć się skutkiem śmiertelnym. Dlatego ważne jest uświadomienie sobie i innym ryzyka roszczeń, na pokrycie których odpowiedzialność cywilna w życiu prywatnym może być niewystarczająca – zwłaszcza w razie szkód osobowych.

Ryzykować czy nie?
Rozpiętość możliwych szkód może być znaczna. Od drobnych i symbolicznych, poprzez kilkutysięczne, a nawet kilkudziesięciotysięczne roszczenia. To, że rowerzysta nie ma obowiązku posiadania polisy OC, nie oznacza, że nie poniesie odpowiedzialności za wyrządzone szkody. Może to nastąpić na podstawie ugody, a także w postępowaniu karnym lub w cywilnym wytoczonym przez poszkodowanego.

Jeżeli rowerzysta wyrządzi szkodę poprzez uszkodzenie samochodu – potencjalnie właściciel może naprawić pojazd korzystając z własnego Auto casco, jeżeli je posiada. Jednak konsekwencją tego jest podwyższenie składek na kolejny okres ubezpieczenia właściciela oraz ryzyko żądań regresowych ze strony ubezpieczyciela dla rowerzysty.

Uszkodzenie ciała innego uczestnika ruchu – w tym pieszego – może również spowodować poważne konsekwencje łącznie z odpowiedzialnością karną oraz roszczeniami o odszkodowanie i zadośćuczynienie. W przypadku osób fizycznych istnieje wprawdzie możliwość ograniczenia odpowiedzialności odszkodowawczej, ale konieczne jest do tego spełnienie szeregu indywidualnie badanych warunków, co powoduje dużo nieprzyjemności i konieczność odpierania składanych roszczeń lub też działania w kierunku minimalizowana ich skutków.