Już niedługo – 11 stycznia 2019r. – ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych będzie obchodziła swoją rocznicę. Wielu Polaków nadal jednak ma wątpliwości związane z pojazdami napędzanymi prądem. Jakie są zalety, a jakie wady posiadania pojazdu o mniej popularnym napędzie niż benzyna czy olej napędowy?
Na początek przypomijmy jakie kategorie pojazdów zostały zarekomendowane w w/w ustawie:
- Pojazd elektryczny – pojazd samochodowy w rozumieniu art. 2 pkt 33 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, wykorzystujący do napędu wyłącznie energię elektryczną akumulowaną przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania (EV/BEV – Electric Vehicles/Battery Electric Vehicles);
- Pojazd hybrydowy – pojazd samochodowy o napędzie spalinowo-elektrycznym, w którym energia elektryczna jest akumulowana przez podłączenie do zewnętrznego źródła zasilania (tzw. Plug-In Hybrid Electric Vehicle – PHEV);
- Pojazd napędzany gazem ziemnym – pojazd samochodowy wykorzystujący do napędu sprężony gaz ziemny (CNG) lub skroplony gaz ziemny (LNG), w tym pochodzący z biometanu;
- Pojazd napędzany wodorem – pojazd samochodowy wykorzystujący do napędu energię elektryczną wytworzoną z wodoru w zainstalowanych w nim ogniwach paliwowych.
Na jakie udogodnienia mogą liczyć posiadacze tych pojazdów?
- Zwolnienie z akcyzy – przede wszystkim dotyczy akcyzy na zakup aut elektrycznych i pojazdów napędzanych wodorem;
- Większe odpisy amortyzacyjne dla firm – w odniesieniu do pojazdów elektrycznych przedsiębiorstwa uzyskają możliwość wyższego odpisu amortyzacyjnego;
- Wyznaczenie bezpłatnych miejsc parkowania w strefach płatnego parkowania dla pojazdów elektrycznych oraz napędzanych gazem ziemnym;
- Zwolnienie pojazdów BEV z opłat za postój na drogach publicznych w strefach płatnego parkowania;
- Dostęp do buspasów – dopuszczenie pojazdów elektrycznych do korzystania z pasów drogi wyodrębnionych dla autobusów (do 1 stycznia 2026 r.).
Czy ta ustawa zrewolucjonizowała rynek? Jeszcze nie. Jak widać po roku od wprowadzenia jej w życie, na polskich drogach wciąż królują pojazdy z silnikami spalinowymi i prawdopodobnie jeszcze przez długi czas tak będzie. Jednym z głównych elementów zniechęcających do zakupu jest cena pojazdów elektrycznych. Na niekorzyść działa też fakt, iż stacji, na których można naładować taki pojazd jest wciąż niewiele, a czas ładowania jest nieporównywalnie dłuższy od czasu tradycyjnego tankowania. Same regulacje prawne nie zmienią istniejącego stanu rzeczy. Już teraz największe koncerny zakładają powstanie na swoich stacjach wielu punktów szybkiego ładowania. Niezbędne jest również wsparcie przemysłu, rozwój infrastruktury oraz zainteresowanie konsumentów. Zakłada się, że do 2025r. po polskich drogach będzie poruszał się milion pojazdów elektrycznych. Czy faktycznie tak się stanie, przekonamy się za kilka lat.
Oświadczam, że wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych, Imię, adres e-mail w celu obsługi przesłanego komentarza do artykułu umieszczonego na stronie internetowej, opublikowania go, udzielenia odpowiedzi lub kontakt związany z obsługą zamieszczonego komentarza.
Dane osobowe będą przetwarzane w tym celu przez czas pozostawania artykułu na stronie internetowej.